Idąc przez miasto zauważasz, że pogoda się psuje. Daleko na horyzoncie zauważasz ciemne chmury burzowe, zaś wiatr się zmaga. Znajdujesz się w hotelu.

(Znajdź Lorda ;P)

Witam szanownego Raikage - odpowiada portierka. Znajduje się tutaj jeden Lord Feudalny, pokój 303, trzecie piętro. Teraz przepraszam, ale nie mam czasu na pogawędki. Mam jeszcze dużo pracy przed sobą.

Proszę - usłyszawszy ten głos wchodzisz do środka.
Witaj, Raikage - dodaje Lord. Dobrze, wyruszajmy. Jednakże po drodze do mojej rezydencji musimy zahaczyć o wioskę znajdującą się na północny-wschód od nas. Tam znajduje się moja żona oraz kilku jej ochroniarzy.
Następnie Lord podąża za Tobą.

Pośpieszmy się! - sugeruje Lord. Mam 65 lat mimo, że nie wyglądam na tyle.

Przechodzicie przez bramę opuszczając wioskę. Droga do miejsca pobytu żony Lorda jest dość prosta. Dziesięć kilometrów idziecie drogą przed siebie, następnie na rozwidleniu skręcacie w prawo i idziecie kolejne pięć km.

Po pięciu kilometrach marszu dopada was chmura burzowa. Zaczyna padać, w ciągu paru minut drobny deszczyk przemienia się w prawdziwą ulewę. Na nieboskłonie widać wyładowania elektryczne.

Nagle z pomiędzy drzew w stronę Lorda lecą dwa kunaie.

Pada deszcz, jest burza. Nie miałeś prawa usłyszeć świstu lecących kunai (ale niech Ci będzie).

Gdy odbijasz kunaie oba wybuchają. Zostajesz lekko odepchnięty siłą wybuchu oraz doznajesz lekkich poparzeń skóry.
Nagle Lord Feudalny zostaje wciągnięty pod ziemie. Zdezorientowany zastanawiasz się co zrobić ...

Pod sobą widzisz czyjeś pokłady chakry. Rozwalasz ziemię i widzisz uwięzionego Lorda. Obok niego zauważasz ninja, który błyskawicznie wyskakuje na powierzchnię. Oddala się od Ciebie na jakieś dziesięć metrów. Gdy ty uderzasz w ziemię kolejne dwa kunaie lecą, tym razem w Twoją stronę.