Naruto Chronicles jest to PBF w realiach anime Naruto.
> | |||||
---|---|---|---|---|---|
Brak | Brak | Brak | Lycan | Leon | Rei |
Teren, na którym przyszło Ci się sprawdzić to spora polanka (około 100/100m). Przy zachodniej jej części znajduje się duże jezioro. Tuż przy brzegu są dwa potężne drzewa zaś na wschodzie jest gęsty las.
Na wyznaczony teren udaje się zamaskowany mężczyzna. Gdy dociera na miejsce, rozgląda się uważnie. Zauważywszy, iż ucznia jeszcze nie ma znika. Po ułamku sekundy pojawia się na gałęzi jednego z drzew i pogwizdując czeka na młodego ninję.
Offline
Cóż ruszyłem z Kumo na zaplanowaną polanke. Idąc w stronę dokładnego spotkania przyglądałem się całemu otoczeniu. Cóż ni było aż tak złe. Podszedłem i nikogo nie widziałem. Czyżbym był pierwszy? Pomyślałem niedowierzając. Ale nie zaraz odwróciłem się w stronę drzewa. Może w końcu zejdziesz do mnie? Powiedziałem z zacieszą na twarzy.
Offline
Nagle postać na drzewie znika. Nie widzisz go, lecz słyszysz jego głos ze wszystkich stron. Twoim zadaniem będzie walka ze mną. Do dyspozycji masz Katanę, 5x Kunai oraz 5x Shuriken, które przyniosłeś ze sobą. Po tych słowach pojawił się za Tobą sprzedając Ci 'kopniaka' w plecy. Cios był na tyle potężny, że odleciałeś do przodu na jakieś 5 metrów. Po drodze za turlałeś kilka fikołków. Zaczniesz wreszcie? Czy mam już pójść? - mówi do swego ucznia.
Offline
Dostając cios w plecy i lecąc po ziemi , wydałem w tym momencie dziwny odgłos. Możemy zaczynać! Powiedziałem obsesyjnie wstając. Pierwsze co mi przyszło na myśl to aktywowanie swojego KG. Jednak go nie posiadałem >.> Cóż pozostała mi śmieszna katana którą mogę jedynie zęby ostrzyć. Wyciągnąłem ten badyl podobny do broni. Również wyciągnąłem 1 kunai do 2 ręki. Cóż spróbujemy tego. Kiedy ruszyłem na Ciebie wyrzuciłem tego kunaia. Zaraz w biegu wyciągnąłem drugiego i zaatakowałem nim z bliska. Czekam na twoją reakcje na atak. Katana jest tak dziwnie umiejscowiona w mojej ręce że jestem w stanie zaatakować w tył jak i przód. Byłem gotowy również na atak ze strony przeciwnika.
Ostatnio edytowany przez Zoyen (2010-08-20 19:01:50)
Offline
Zobaczywszy kunai lecący w jego stronę uniknął go bez problemu - po prostu zrobił krok w bok. Gdy zacząłeś atakować bezpośrednio postać twego nauczyciela znikła. Pojawiła się 30 metrów z tyłu. Dalej, dalej! Pokaż na co Cię stać. To, co próbujesz zrobić może zadziałać na kimś o twoim poziomie! Wysil się, proszę. Wiem, że masz potencjał! - wykrzyczał to do ucznia.
Offline
Nie odwracałem się do tyłu jednak kiedy tylko usłyszałem ten denerwujący mnie już głos. Odwróciłem się na pięcie i z siłą rozpędu wyrzuciłem kunai a także swoją katanę w stronę XiQ. Tak , tak katanę. Co prawda nie jest to wspaniała broń miotana. Ale do niczego innego mi ona nie potrzebna. Zaraz ruszyłem w stronę przeciwnika obrzucając go w tym momencie dwoma shurikenami. Za pewne katana nawet nie doleciała do niego i zgarnąłem ją tylko z ziemi podczas biegu. Kiedy znajdowałem się 5m. Od przeciwnika wyskoczyłem w górę i znad głowy wyrzuciłem katanę z całej siły w XiQa. Zaraz po lądowaniu na ziemię. Wyciągnąłem kunai i czekałem na jego reakcje. Cóż nie za wiele mogłem zrobić z tym co mam.
Offline
Kunai, który leciał Senninowi prosto na twarz po prostu schwytał w rękę. Następnie rzucił Ci go pod nogi. Katana poleciała raptem na 10 metrów do przodu. Gdy już wyskoczyłeś w górę i rzuciłeś kataną z całej siły w Sennina - twój mistrz zaskoczony oberwał. Broń wbiła mu się w głowę. Nagle -Puff-. Okazało się, że był to zwykły klon.
Bardzo dobrze - powiedział. Zszedł z drzewa, na którym cały czas siedział. Pokaż mi coś nowego, wysil się trochę bardziej!
Offline
Kiedy tylko schodziłeś z drzewa w twoją stronę leciał już shuriken. Czy to nie ty przypadkiem chciałeś zaczać jak najszybciej tą walkę? Powiedziałem z uśmieszkiem na twarzy. Cóż oczywiście był już przygotowany na kontratak przeciwnika. Jednak nie było zbyt dużo możliwości ataku. Tylko z 6 stron co to takiego dla ninja mojego pokroju. Roześmiałem się w myślach w razie zniknięcia nauczyciela dobiegam po swoją katanę. Szybko podnoszę ją z ziemi. Kiedy jednak przeciwnik nie zniknął a jest wciąż na swoim miejscu dobiegam w jego stronę i tak tylko zamiast go zaatakować prześlizguję mu się przed nogami dobywam szybko katany i wbijam mu ją w plecy.
Offline
Sennin, który dostał shurikenem zrobił -puff-. Nagle wyszedł spod ziemi 'tak jakby ją przenikał'. Wyciągnął zwój z plecaka, coś na nim napisał. Następnie chwycił twoją rękę i przyłożył ją do malunku. Fuuton. Tak, z pewnością twoja natura chakry to Fuuton - powiedział uczniowi.
Następnie wyciągnął kolejny zwój, który wręczył młodemu shinobi. Proszę, tutaj masz dokładnie opisane jedno z jutsu. Przestudiuj uważnie ten zwój, naucz się jutsu i wróc do wioski. Po tych słowach znikł.
W zwoju opisane jest dokładnie Shunshin no Jutsu.
Offline
Na wszystko tylko patrzał. Aż w końcu został sam zwój. Cóż trzeba go otworzyć. Przyjrzałem się całej formułce techniki. No trzeba spróbować. Powiedziałem i jak najszybciej wziąłem się do roboty. Z początku zrozumienie techniki a raczej próby wykonanie jej kończyły się niczym. Przenealizowałem jeszcze raz jutsu i powoli zaczynało wychodzić. Nie były to duże przyśpieszenie jednak wszystko działo się szybciej i im więcej prób tym szybciej i dalej się teleportowałem. Mijały godziny a w tych godzinach , godziny przerw. Aż w końcu wszystko po to aby opanować technikę perfekcyjnie. Zacząłem wracać do wioski i od czasu do czasu używałem nowego jutsu.
Offline